Vartiomis, Aleksandra Wesołowska
Nie
mogę się opanować przed sięganiem po debiutancką twórczość młodych polskich
autorów. Jeśli jeszcze tworzą w jednym z moich ulubionych gatunków literackich,
to już naprawdę nic mi nie potrzeba. Wcześniej obawiałam się sięgania po polską
fantastykę, miałam obawy, że polski autor nie podoła, nie udźwignie tematu,
jednak po kilku tytułach w tym gatunku wiem, że nie mam czego tak naprawdę się
obawiać i co najważniejsze autorzy ci, pomimo, że debiutujący mają nad wyraz
dobry warsztat. Potrafią wciągnąć czytelnika w przedstawianą przez siebie
historię i trzymać w napięciu aż do samego końca. Tak też było w wypadku tytułu
Vartiomis Aleksandry Wesołowskiej.
Aleksandra
Wesołowska urodzona w Warszawie w 1990 roku, mieszka i pracuje w Otwocku.
Powieść Vartiomis to jej debiut
literacki. Odzwierciedla zamiłowanie autorki do świata fantasy, w którym obok
zwykłych ludzi żyją istoty nadprzyrodzone: demony, wampiry i wilkołaki. Poza pisaniem
jej pasją jest malowanie, nauka języka japońskiego oraz kultura Japonii.
Anna
opiekuje się swoim niepełnosprawnym ojcem Armandem. Pewnego dnia wybiera się do
lekarza, po kolejną dawkę leków dla ojca. Aby się do niego dostać musi przejść
przez las, robi to od dawna i do tej pory nic złego jej nie spotkało. Jednak tym
razem na jej drodze stają trzy wilki gotowe do ataku. Nie wiadomo skąd pojawia
się młody chłopak i ratuje ją z opresji zabijając dwóch z nich. Okazuje się, że
to nie są zwykłe wilki tylko Srebrne Wilkołaki. Anna zaprasza nieznajomego do
siebie, aby mu podziękować i przedstawić ojcu. Chłopak ma problem, gdyż nie wie
jak się nazywa i skąd pochodzi, jednak opowiada o krainach, które odwiedził w
ostatnim roku.
Chłopak
od pewnego czasu odczuwa, że ktoś mu się przygląda i czuje z tego powodu
pewnego rodzaju obawę, jednak jego koń nie przejawia strachu, a wręcz zachowuje
się jakby znał tę postać. Ukazuje mu się Vincent, który oznajmia, że zna
chłopaka bardzo dobrze.
W
tym samym czasie na odległej wyspie dochodzi do spotkania na wysokim szczeblu. Spotkanie
dotyczy walki z Gatunkiem Obcym, gdzie w obronie człowieka zostały zabite dwa
Srebrne Wilkołaki. Jednak Mistrz Vast nie zna odpowiedzi na jedno pytanie: kto
je zabił?
Historia
napisana przez Aleksandrę Wesołowską wciągnęła mnie od samego początku. Świetnie
nakreślona fabuła, wartka akcja, bohaterowie z krwi i kości, i dwa splatające się
ze sobą światy. Tak naprawdę tyle mi potrzeba, abym sięgnęła po literaturę
fantastyczną. Spodobała mi się pomysłowość autorki na stworzenie gatunku
Vartiomis.
Naszym obowiązkiem jest chronić
ludzi. Dokładniej mówiąc należymy do gatunku zwanym Vartiomis. Jesteśmy odpowiedzialni
za porządek wśród istot nadprzyrodzonych. (…) Naszymi dalekimi przodkami są
samuraje.
Stworzenie
na odległej wyspie zamku, gdzie władzę sprawuje Starszyzna. Rozmowa chłopca z
Vincentem i wypowiedzenia imienia Vertigo doprowadza chłopaka do natłoku myśli
i pewnego rodzaju szoku. Zaczyna powoli sobie wszystko przypominać. Zabicie
przez Vertigo dwóch Srebrnych Wilkołaków, niesie konsekwencje, które mogą zagrozić
strażnikom. A i Vincent ukrywa od lat pewną tajemnicę, której boi się wyjawić
przed chłopakiem.
Vartiomis
to sprawnie napisana historia, w której naprzeciw ludzkiej rasie stają Gatunki
Obce, a pieczę nad tymi pierwszymi trzymają Vartiomis. To świetnie
skonstruowana fabuła, odkrywająca na każdej stronie coś nowego. Nie brak tu
również pewnego rodzaju wątków humorystycznych, które jeszcze bardziej ją ubarwiają.
Jeśli
nie mieliście okazji zapoznać się tą młoda debiutantką to serdecznie polecam
jej powieść Vartiomis – na pewno się
nie zawiedziecie.
Moja ocena:
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję wydawnictwu
Wyzwania:
Polacy nie gęsi... III
Jestem oczarowana Twoją recenzją, muszę zdecydowanie ją mieć!
OdpowiedzUsuńTeż mam tak od jakiegoś czasu, że lubię czytać debiuty polskich pisarzy, zwłaszcza z fantastyki, już odkryłem kilka całkiem fajnych powieści. :) Zarówno wydanych przez znane wydawnictwa typu Novae Res, jak i własnym sumptem, typu "Ametysta 7 Wymiar".
OdpowiedzUsuńja tez lubię sięgać po debiuty naszych rodzimych pisarzy, dlatego będę mieć na uwadze niniejszą pozycję, tym bardziej, ze ją tak mocno zachwalasz.
OdpowiedzUsuńLubię czytać debiuty, a książki fantastyczne należą do moich ulubionych. Z chęcią zapoznam się z tą ciekawą historią.
OdpowiedzUsuńGatunek który uwielbiam, zapowiadająca się ciekawa lektura, a do tego wszystkiego autorka mieszka w moim mieście. Tej książki nie mogę przepuścić :)
OdpowiedzUsuńcyt "Zabicie przez Vertigo dwóch Srebrnych Wilkołaków, niesie konsekwencje, które mogą zagrozić strażnikom. A i Vincent ukrywa od lat pewną tajemnicę, której boi się wyjawić przed chłopakiem."
OdpowiedzUsuńWilkołaki srebrne, ludzie pochodzą od samurajów, Gatunki Obce :) WOW - muszę to mieć!