Ziemia wojny, Julia Łatynina
Zastanawiam
się, dlaczego Ziemia wojny Julii
Łatyniny zwróciła moją uwagę? Okładka czy blurb sugeruje raczej mocną historię,
przepełnioną walką rozgrywająca się na każdej stronie książki. A może to
właśnie to, że o tak mrocznym klimacie pisze kobieta? Chyba najbardziej to
chciałam się przekonać czy podoła zadaniu, jakie przed sobą postawiła, czy
historia mnie zainteresuje i czy nie będzie to po prostu przegadania książka.
Julia
Łatynina pisze o fikcyjnym miejscu na Kaukazie, jednak robi to tak dobitnie,
tak operuje piórem i językiem, że przedstawione przez nią akty przemocy są nad
wyraz realistyczne. Te najmocniejsze fragmenty budziły we mnie nie raz przerażenie
i chęć odłożenia książki na półkę właśnie poprzez ten mocny przekaz. W Ziemi wojny jest fikcja, jednak z
podtekstem prawdy. Naprawdę trudno jest nie przyznać jej racji, co do tego, co
dzieje się w przedstawionym przez nią regionie.
Fikcyjna
jest fabuła, z lekka fikcyjne miejsce gdzie wszystko się rozgrywa, bohaterzy to
również nie są prawdziwi ludzie. Jednak autorce nie brak jest pomysłowości i
realizmu w opisach. Pomimo całej tej nierzeczywistości, wszystko wydaje się nad
wyraz realne. Ostry klimat Kaukazu, bohaterzy z krwi i kości, żyjący własnym
życiem i niezwracający tak naprawdę uwagi na tych słabszych, nie potrzebnych. Bohaterami
rządzi władza, pieniądz i jak najszybsze powiększanie swojego majątku nawet
kosztem życia ludzkiego.
Zagadnienie,
nad którym postanowiła pochylić się autorka nie jest łatwe w przekazie, a tym
bardziej nie jest łatwo o nim napisać w sposób interesujący i przystępny.
Łatynina w tej kwestii zaskoczyła mnie w pozytywny sposób. Pomimo mrożących
krew w żyłach opisów znęcania się nad ludźmi, kiedy miałam ochotę odłożyć
książkę na bok, to z drugiej strony tak naprawdę nie mogłam się od niej
oderwać.
Bracia
Dżamałudin i Zaur Kemirow to niesamowici bohaterowie, którzy tak łatwo nie oddadzą
własnego terytorium. Łatynina już na samym początku lektury wrzuca nas w wir
przemocy, terroru i cierpienia i tak będzie aż do końca historii. Tu nie będzie
czasu na nudę, fabuła pędzi w zastraszającym tempie.
Nie
zabraknie tu również kobiet, które albo tracą mężów i muszą od tej pory oddawać
swoje ciało, aby dzieci miały co jeść. Niestety wiara muzułmańska jest takim
procederom przeciwna, więc można się domyśleć, jaki los czeka te kobiety.
Czytając
Ziemię wojny nie raz przychodziły mi
namyśl wydarzenia, które dzieją się obecnie na Ukrainie. Czy walka o przyszłość
musi być zawsze okupiona przelewem krwi? Czy muszą ginąć zwykli ludzie, czy ci
przy władzy są tak nią przesiąknięci, że ciągle im mało i do celu będą zmierzać
po trupach? Nie ważne czy mężczyzn, kobiet, czy dzieci?
Ziemia wojny
to bardzo ciekawa historia, która jednak zmusza do skupienia się nad nią,
zastanowienia. To historia, w której emocje aż się przelewają, i nie ma, co
szukać tu pozytywnego oddźwięku.
Moja ocena:
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję wydawnictwu
Wyzwania:
Rekord 2014 | Od A do Z | Czytam opasłe tomiska - 446 |
Tak, to dla mnie obowiązkowa lektura ^^ Moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńWidzę po twojej recenzji, że jest to bardzo poruszająca i przerażająca zarazem powieść. Początkowo wcale nie miałam ochoty jej poznawać, ale teraz chyba się jednak na nią skuszę. Masz dar przekonywania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadnie za niedługo w moje łapki! :D
OdpowiedzUsuńIntrygująca recenzja
OdpowiedzUsuńNa mnie ta okładka zrobiła duże wrażenie. A sama książka być może trafi kiedyś do moich zbiorów.
OdpowiedzUsuńHm... Okładka sugeruje zupełnie coś innego. Nie wiem, czy to do końca moje klimaty, na razie wolę się nie napalać :)
OdpowiedzUsuńJuż od kiedy zamieściłaś jej zapowiedź bardzo chcę ją przeczytać. Twoja recenzja tylko mnie w tym fakcie utwierdziła.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji chyba to nie jest książka dla mnie. Nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńNe wiem, czy to lektura odpowiednia na obecny czas. Chyba wolę teraz czytać bardziej optymistyczne książki.
OdpowiedzUsuńJestem na tak, ale może w innym terminie :)
OdpowiedzUsuńO kurde, strasznie dawno nie czytałam takiej książki, może to jest ten czas :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. Piękny, rzeczowy blog.
OdpowiedzUsuńJestem blogerem modowym, ale na moim blogu pojawił się post o książce.
Szczególnie zależy mi na komentarzu kogoś takiego jak ty - z doświadczeniem.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie. ~ http://gabriel-data.blogspot.com/
Przyznam, że mnie też bardzo ciekawi jak taki temat podjęła kobieta :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na tę książkę.
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam na konkurs.
http://monweg.blog.onet.pl/2014/11/12/konkurs-200-000-i-szansa-na-dwie-ksiazki/
Jak ją ujrzałam w zapowiedziach to wiedziałam, że muszę ją poznać.
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Esa:)
Książkę czytałam. To bardzo odważna i kontrowersyjna współczesna proza. Nie ukrywam jednak, ze momentami ciężko mi się ją czytałao przez ogromną drobiazgowość autorki :)
OdpowiedzUsuń